Info
Ten blog rowerowy prowadzi MonsteR z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 6331.77 kilometrów w tym 1589.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.07 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Grudzień8 - 10
- 2014, Listopad9 - 1
- 2014, Październik6 - 8
- 2014, Wrzesień26 - 4
- 2014, Sierpień9 - 10
- 2014, Lipiec19 - 9
- 2014, Czerwiec9 - 9
- 2014, Maj15 - 10
- 2014, Kwiecień14 - 23
- 2014, Marzec10 - 19
- 2014, Luty7 - 17
- 2014, Styczeń9 - 15
- 2013, Grudzień6 - 8
- 2013, Listopad9 - 12
- 2013, Październik9 - 17
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Lipiec11 - 0
- 2013, Czerwiec17 - 10
- 2013, Maj7 - 2
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Styczeń5 - 3
- 2012, Grudzień7 - 13
- 2012, Listopad6 - 8
- 2012, Październik5 - 13
- 2012, Wrzesień2 - 0
- DST 50.63km
- Teren 25.00km
- Czas 03:23
- VAVG 14.96km/h
- VMAX 61.80km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Składak
- Aktywność Jazda na rowerze
Czantoria
Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 14.10.2013 | Komentarze 5
Trasa: Ligota- Katowice PKP- Ustroń Polana- Poniwiec- Mała Czantoria- Wielka Czantoria- Przełęcz Beskidek- Soszów Wielki- Stożek Mały- Stożek Wielki- Wisła Głębce- Wisła Centrum- Katowice Ligota powrót pociągiem
W końcu po dłuższej przerwie udało mi się wyskoczyć w góry :)tym bardziej w tak doborowym towarzystwie a mianowicie: Łukasz, Filip i Marcin. Trasa zróżnicowana a przede wszystkim kolorowa ( w końcu jesień mamy ) Pogoda dopisała i mam nadzieję, że jeszcze trafi się taki ciepły weekend w tym roku :D Ekipa mocna więc ja obstawiałem tyły :) Jedni wszystko podjeżdżali a inni wszystko zjeżdżali :D Najważniejsze, że równowaga w przyrodzie zachowana. Po drodze na Stożek miałem okazję zobaczyć efektowny zjazd Sufy i jego kolegi :) Wiem nad czym muszę jeszcze popracować na przyszły rok- podjazdy to nie jest moja domena :D za to zjazdy to inna bajka :)
Dzięki chłopaki za towarzystwo i do następnego zjaazdu :D
Trochę tłoczno w pociągu a z każdą stacją nas przybywało :D
No to się zaczęło od pchania
Deszcz liści :) i kolejny z wielu podjazdów :(
Główny cel na dziś osiągnięty :)
Popas na polanie koło schroniska- uzupełnienie płynów i take tam :)
Ścieżka dydaktyczna :D - jeden z wielu zjazdów- to co misie lubią najbardziej :)
Ekipa na kolorowym dywanie :)
Tutaj też przelała się pierwsza krew
Mam nadzieję, że niebawem uda się to powtórzyć :)
Komentarze