Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MonsteR z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 6331.77 kilometrów w tym 1589.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MonsteR.bikestats.pl
  • DST 38.64km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 55.40km/h
  • Sprzęt Składak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hałda w Kostuchnie

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 3

Korzystając z luki w czasoprzestrzeni (w obowiązkach domowych) rano postanowiłem odwiedzić hałdę na Kostuchnie ;P W sobotę wieczorkiem a raczej w nocy ( spać poszedłem o 3:40 )rozkręciłem Składaczka bo już dawno tego wymagał biorąc pod uwagę jakie odgłosy się z niego wydobywały :D Na celownik poszedł support i przy okazji cały napęd również doczekał się czyszczenia :P po wykręceniu to co zobaczyłem wołało o pomstę do nieba ( support obklejony jakąś mazią błotno-smarową - nić dziwnego, że tak skrzypiał ) W nocy troszkę padało co szczególnie dało się odczuć na podjeździe na hałdę- mój slick nie daje już rady czas na zmianę :D SPD-ki pomagały podjechać ale koćówka była na tyle śliska + koleiny i zaowocowało to pierwszą wywrotką :D. Na górze rundka dało się odczuć wysokość ( strasznie wiało ale jest tam na szczycie jakieś zagłębienie w którym na chwilę się schowałem )Przed pierwszy zjazdem zrobiłem to o czym zapomniałem ostatnio będęc tam z Łukaszem tzn opuściłem sobie sztycę:)To był strzał w 10 jeszli chodzi o gaszenie mojej lampki w głowie :) Jednak trzeba było uważać na zjeździe ( ślisko + liczne koleiny ). Kolejne zjazdy poszły równie sprawnie :P ostatni pokonywałem trzykrotnie ( chciałem nakręcić filmik ze zjazdu ale coś aparat nie chciał ze mną współpracować :( U podnóża hałdy w głowie narodził się pomysł odwiedzenia Kamionki. Na miejsce staram się dojechać możliwie jak najbardziej terenowo :). Na miejscu cisza i spokój. Troszkę się pobawiłem i trzeba było zmykać bo czas gonił. Następny na celowniku był Starganiec, gdzie również cisza. Chwila odpoczynku i mała sesja zdjęciowa po czym orientuję się, że zaczyna padać, więc szybka ewakuacja do domu :) Na jakieś 400 m od domu zrywam łańcuch ( pewnie źle go spiąłem w nocy :p ) Nie bawię się w spinanie tylko oplatam go o ramę i tak kulam się do domu w większości z górki. Wypad bardzo udany i tego mi trzeba było :) Mam nadzieję niebawem go powtórzyć :D



Jeszcze czysty napęd po wieczornym czyszczeniu ;P





Pierwszy podjazd :P

A tutaj było efektowne ćwiczenie padu na lewy bok- ślisko + koleina :D







Pierwszy zjazd - ćwiczenia wygaszenia lampki :)

W schronie przeciw wietrznym





Troszkę wymyty ten zjazd, ale i tak frajda ogromna :)

Kolejny zjazd :D

Ostatni zjazd który pokonałem 3 razy :D To jest to co misie lubią :D

Po drodze na Kamionkę

W oddali zdobyta hałda :)

Liściasty dywanik :p

Gdzie ta droga ??

Oj, dawno mnie tu nie było :)







Mały nie fart i lekki zawijasek :D
Opis linka





Komentarze
speed565
| 08:27 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj To od jakiegoś czasu też mam ochotę na odwiedzenie Kamionki tak, żeby się pobawić. Widzę też, że spodobała Ci się nowa hałda :)
Do łańcucha to polecam spinkę Connex''a. Niedroga, trwała i znika problem rozpinania łańcucha.
MonsteR
| 21:24 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj Na jakieś 400 m Przed domem udało mi się zerwać łańcuch :D Jak widać w nogach za dużego power-a jeszcze miałem ;P
gizmo201
| 06:49 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj Co to się stało na ostatnim zdjęciu?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa erwow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]